W wierzeniach indoeuropejskich pojawia się ranga istot nadprzyrodzonych zajmujących miejsce pośrednie między ludźmi, a bogami. Germańskojęzyczni mieszkańcy wysp brytyjskich, półwyspu skandynawskiego czy Europy zachodniocentalnej uważali, że demonami były zarówno potwory, które musiały być zgładzone przez boga lub herosa, jaki i magiczne rasy mające różnorakie moce. Do nich zaliczano też niespokojne dusze, które uciekły przed Hel i błąkają się po świecie, nazywane były też zjawami lub upiorami i były ściśle związane z życiem pozagrobowym i doczesnym. Ich pochodzenie nie jest do końca znane, zapewnię dlatego, że nigdy nie odgrywały większej roli w mitologii nordyckiej w odróżnieniu od np. wierzeń prasłowiańskich. Przejawami ich kultu były ludowe opowieści oraz ofiary z żywności składane w lesie lub w domostwie. Niektóre demony były przyjaźnie nastawione do ludzi, podczas gdy inne były wrogie lub neutralne.

Elfy (Alpy, Alfy)

Stworzenia dobrze poświadczone na terenie Skandynawii, gorzej u german kontynentalnych. Wiara w nie z czasem dotarła też do Celtów. Mają ścisły związek z panteonem (chociaż do niego formalnie nie należą) i są traktowane, jako demony patronujące roślinności związane z życiem, urodzajem oraz płodnościom, odpowiadają funkcjonalnie helleńskim Nimfom i słowiańskim Boginkom. Składano im ofiary z żywności w lasach lub przy drodze zazwyczaj na kamieniu. Wierzono bowiem, że za mały podarunek mogą przynieść urodzaj i dobrobyt temu, kto je wielbi. Ich siedzibom był rządzony przez Wana Frejra Alfheim znajdujący się między ziemią, a niebem (między Asgardem, a Midgardem), jeden z dziewięciu światów położony na/tworzących Yggdrasill - drzewie świata. Nie przetrwały żadne pisemne lub ustne podania opisujące powstanie tych stworzeń. Nie wiadomo także, w jaki sposób pojawiły się w nordyckich mitach. Są przypuszczenia, że były one jedną z ras, stworzonych przez Odyna, Wiliego i We podobnie, jak Karły lub pradawnymi bóstwami autochtonicznych kultur północnoskandynawskich, które po podbiciu ludności przez germańskojęzycznych najeźdźców z południa nie znikły z wierzeń, lecz zostały przysłonięte przez nową generacje boskich Asów i Wanów. Wiemy, że byli sługami bogów i mieli duży związek ze światłem, w odróżnieniu do karłów, których promienie słoneczne zabijały. Jedyni znani z imienia elfy to Byggvir reprezentujący jęczmień i Beyl reprezentująca zboża, nabiał i miód. W folklorze niemieckim są przedstawiane, nie jako demony życia, lecz śmierci. Mają ukazywać się ludziom tuż przed ich śmiercią i się do niej przyczyniać zsyłając choroby lub dusząc śpiącego we śnie odpowiadając tym samym znanymi na obszarze słowiańszczyzny Zmorą. Po wyrazie twarzy widzianego Elfa (lub nawet króla Elfów) można się dowiedzieć czy nadchodząca śmierć będzie brutalna czy bezbolesna. Ta zmiana może być spowodowana próbą przedstawienia przez chrześcijaństwo w złym świetle rodzimych wierzeń, tym bardziej że w przekazach ludowych z półwyspu Skandynawskiego ich obraz również jest negatywny. Są to złe chociaż piękne kobiety (nazywane wtedy też Ondynami) lub mężczyźni, tańczące w korowodzie na otwartym polu i wabiące do siebie panny i młodzieńców, aby ich potem w okrutny sposób zamordować. Posiadały też typowo demoniczną cechę, nie miały pleców, a w ich miejscu była pustka.

Potwory

Loki wraz z Olbrzymką Angebordą zamieszkującą żelazny las spłodził trzy istoty, które przyczynią się do Ragnaröck i staną przeciw Asom zabijając większość z nich, jak i sami zostaną zgładzeni: Boginię zmarłych Hel oraz dwa zwierzęce demony: Fenrira i Jormunganda. Fenrir był olbrzymich rozmiarów wilkiem, który gdy ziewał, jego dolna paszcza dotykała ziemi, a górna nieba. Wywołał on przerażenie wśród bogów, którzy postanowili go bezskutecznie uwięzić, po początkowych dwóch porażkach podołano zadaniu, lecz bóg wojny, honoru, odwagi i sprawiedliwości Tyr zwany odtąd "jednorękim" - stracił prawą dłoń. W dniu końca, Fenrir pożre Odyna i sam zostanie zabity przez jego syna, Widara, który rozerwie mu pysk. Wąż Jormungand był pierwotnie niegroźną żmiją, którą wrzucono do wody, gdyż nie chciano, aby stanowiła ona zagrożenia, lecz ta po jakimś czasie zaczęła rosnąć i owinęła się wokół Midgardu. Był głównym wrogiem Thora, który go zabije w czasie Ragnarock, lecz sam umrze od jego jadu. Podania głoszą, że Thor raz miał jedną niezwykłą szanse na zabicie potwora, jednak ojciec Tyra, a przyjaciel gromowładcy i innych Asów - Olbrzym Hymir, wystraszył się olbrzymich rozmiarów węża i przeciął żyłkę połączoną z głową wołu, którą trzymał w paszczy Jormungand i pozwolił mu odpłynąć. Uważa się, że przedstawione stworzenia reprezentują dziką, nieprzyjazną człowiekowi naturę i chaos, podobnie jak Olbrzymy, od których zasadniczo pochodzą. Jednak nie tylko bogowie stawali się pogromcami potworów, czego najlepszym przykładem jest Sygurd Fafnesbane nordycki bohater z rodu Wolsungów pochodzący od bóstwa głównego - Odyna. Saga ,,Pieśń o Nibelungach" opowiada o zabójstwie Hreidmara przez jego własnego syna Fafnira, chcącego zdobyć przeklęty skarb. Jego okrutna zbrodnia czyni z niego potwora (dosłownie; stał się zarówno duchowo, jak i fizycznie smokiem) i drugą ofiarą klątwy Andwariego. Założył on swoje legowisko w żelaznym domostwie na wrzosowisku Gnitaheid i zasłynął, jako chciwa i straszna, ale mądra i podstępna bestia. Wielu próbowało go zabić, lecz śmiałkowie ginęli zazwyczaj już od gorąca towarzyszącego demonowi. Przegnał on brata Regina, który upomniał się o swe prawa do części majątku po zabitym ojcu. Zlecił więc Sygurdowi zabicie smoka. Bohater postanowił poczekać aż Fafnir wyjdzie z kryjówki, by napić się wody z lokalnego wodopoju, a wtedy przeszył go swym magicznym mieczem - Gramem. Krew smoka opryskała go i uczyniła jego ciało odporne na wszelkie ciosy. Pieśń kończy się tragicznie, a Sygurd i Regin giną stając się trzeciom i czwartom ofiarom klątwy, jaką rzucono na pierścieniu Andwaranaut.

Karły (Krasnoludy; Mroczne Elfy)

Odyn, We i Wili, gdy zabili Ymira, postanowili stworzyć z jego ciała świat ludzi - Midgard. Gdy im się to udało, nie wiedząc co zrobić z pozostałymi pomniejszymi kosteczkami ich pradziadka, utworzyli z nich stworzenia podobne do ludzi, lecz od nich mniejsze - karły. Były one kompletnymi przeciwieństwami Elfów (Niektóre wersje mitu głoszą, że karły były nieudanymi kopiami wcześniejszych świetlistych Elfów). Jak Elfy kochały światłość i były z nią nierozerwalnie związane, tak dla karłów była ona śmiertelna, gdyż pod jej wpływem zmieniali się w kamień, co powodowało, że preferowali oni ciemność (stąd inne określenie na te istoty: Mroczne Elfy). Taki los spotkał czterech karłów: Austrii (wschód), Westrii (zachód), Sudrii (południe) i Nordi (północ), którzy skamienieli i od tej pory podtrzymywali świat. Reszta znalazła schronienie pod wodzą karłów Modsogira i Duriego, w podziemiu (według innych wersji, to bogowie ich tam umieścili), gdzie mogli czuć się bezpiecznie. Z gliny ulepili pozostałe karły i odtworzyły rasę. Najodważniejsi na czele z Dwalinem osiedlili się na powierzchni nad morzem. Krasnoludy były wspaniałymi rzemieślnikami, a w ich podziemnej krainie - Svartalfheim - jak mówią legendy - nigdy nie kończyły się odgłosy kucia. To oni byli wykonawcami najważniejszych atrybutów bogów (np. Składający i rozkładający się statek, należący do Frejra - Skidblandir).